jesień i zima to ogólnie fajne pory roku. jednak dla takiego zmarzlaka jak ja to nie lada wyzwanie jak się zapakować i dogrzewać by dotrwać bez szwanku do wiosny. jednym z elementów jest herbata a drugim są cieple kapciochy.
swoje zakupiłam ostatnio w h&m za 15 eur. dają bardzo przyjemne ciepełko, są milusie, cieplusie i fajniusie i slodziusie :) już na sama myśl o powrocie do domu, micha mi się cieczy, ze wskoczę w moje cieplusie milusie i wyduldam ciepłą herbatkę. wiem ze są jasne ale można je prac w pralce, tak wiec nie ma problemu. funkcje spełniają i to najważniejsze.
a możne jednak jesień nie jest taka straszna ? ee.. tez ma swoje uroki.
podobają mi się różne nazwy na ten typ okrycia stopowego. znam:
- kapcie (kapciochy, kapciuchy itp.)
- bamboszki
- trepki
znacie jeszcze jakieś ? to chętnie się podzielcie.
słowo "trepki" od momentu poznania jak i do tej pory wprowadza mnie w ....zachwyt. ale wiem i rozumiem, ze w zależności od domostwa, regionu kraju i możne jeszcze innych czynników nasze codzienne przedmioty dostają nowe nazwy albo widnieją po prostu pod inna nazwa. ?
kochana Ojczyzna Polszczyzna :)
Jeszcze papucie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kapcie :)
a faktycznie. uleciało mi z głowy ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne :)) Będzie Ci ciepło! Hmm :)
OdpowiedzUsuńsuper są !! :))
OdpowiedzUsuńSą fantastyczne!!! Muszę poszukać ich u siebie. :)
OdpowiedzUsuń