oj dawno mnie nie nie bylo...
troche sie poprzewracało w moim zyciu i nie za bardzo moglam pisac, szczegolnie o kosmetykach. a wszystko przez moj stan błogosławiony :) nie moglam uzywac wielu kosmetykow jak rowniez nie moglam kupowac nic nowego.i tak przez 3 miesiace. dla maniaczki kosmetyczniej takiej jak ja to bylo ciezkie przezycie;) ale dalam rade.a ze od wszystkiego mnie odzucilo a szczegolnie od mocnych zapachow to nie mialam o czym do was pisac. niechec byla w sumie do wszystkiego co pachnialo chociażby minimalnie!! jedynie na tapecie byly bezzapachowe kosmetyki ( jak kogos to interesuje to moge o tym napisac posta)
ale teraz juz ze mna lepiej i wszytsko wraca powoli do normy a wiec bede sie czesciej pojawiala i opisywala co tam w kosmetykowym swiecie ciezarowki piszczy.
szczęśliwego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńmoja znajoma też miała wstręt do zapachów, nawet najlżejsze perfumy i balsamy ja mdliły...
Gratuluję Kochana wszystkiego dobrego:*
OdpowiedzUsuńWitaj :))
OdpowiedzUsuńNo to serdecznie gratuluję :-* Pisz teraz częściej :)
Czego używasz w ciąży? Chętnie poczytam co i jak!
Buźka :-)
ja rowniez chetnie sie dowiem
Usuń