Obserwatorzy

piątek, 26 sierpnia 2011

palace sie posladki !


mój ostatni zakup w PL: to te oto dwa produkty na cellul. używam ich dość krotko by o nich powiedzieć coś więcej i czy je z czystym sercem polecić mogę czy tez nie i czy
na prawdę działają jak nas o tym informuje opis na opakowaniu. wzięłam je w sumie " w ciemno" (bez uprzednio wyczytanej recenzji, skuteczności etc.) Skusiły mnie te dwie nalepeczki, ze oba produkty wygrały Prix de Beaute COSMOPOLITAN: żel w 2010 a serum 2011. no to pach i do koszyka!

1. EVELINE SERUM termoaktywne wyszczuplające 250 ml cena coś ponad 12 zł.
na opakowani producent wypisał jakie "cuda" maja się dziać po nakładaniu tego 2x dziennie. ze ma wyraźnie redukować tkankę tłuszczowa i zmniejszać widoczność UPORCZYWEGO cellulitu i modelować sylwetkę. zawsze te opisy to z przymrożeniem oka traktuje no bo na opakowani to pięknie wszystko wypiszą a później realia są inne. no ale wracając do produktu to w sumie użyłam go zaledwie kilka razy bo po nim moje pośladki SIĘ PALA!!! a jak za oknem ponad 30 stopni i człowiek zalewa się potem stojąc i nic nie robiąc to nie będę sobie dokładała dodatkowego ocieplenia. użyłam kilka razy i stwierdzam ze skora jest gładsza no ale celul jest-wiem nie ma cudów. sam efekt jak by się usiadło na rozgrzane węgle daje poczucie ze aż się słyszy jak ten uporczywy tłuszcz tam z tylu się wypala. tak wiec na "głowę" to to na pewno działa. na siłowni to trzeba się nieźle namachać żeby sobie tak rozgrzać ciało a tu wystarczy się tylko nasmarować i efekt który podczas treningu dopiero po jakiś 20 minutach wstępuje , jest od razu. czyż to nie wspaniale !
będzie jak znalazł na zimę gdyż jestem ogromnym zmarzlakiem . to się przyda. (możne nawet na stopy sobie go uzyje jak mi zmarzna ;) )
maja jeszcze z Eveline taki chłodzący-wiem ale miałam go już kiedyś i pamiętam ze się sprawdził a ze chciałam jak zawsze coś innego wypróbować to kupiłam ten ogień w tubce. nie trafiłam tylko na odpowiednia porę.

2.EVELINE żel nawilżający scrub-masaż pod prysznic 250ml cena podobna jak do serum.
zaczne od zapachu- pięknie pachnie mandarynkami, taki świeży zapach pod prysznic. ma lekkie drobinki, to nie jest jakiś super mocny peeling. wygładza ale nie jakoś drastycznie, nie pozostawia tłustej warstwy-czego nie znoszę. ma w składzie guaranę i kofeinę które maja stymulować spalanie tkanki tłuszczowej i działać ujędrniająco. tego jeszcze nie potwierdzę ale ogólnie mogę stwierdzić ze fajny żel podobny do tego z l'oreal-a który jest o 4x droższy.

ogólnie: to nie wierze tak na 100% takim specyfikom. wiem ze tylko w połączeniu ze sportem i dieta to może wspomóc walkę z UPORCZYWYM (uczepiłam się tego słowa gdyż mnie ono urzekło na opakowaniu) cellulitem. ale zawsze warto spróbować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie Wam dziękuję za komentarze <3

Pozdrawiam cieplutko

axxxa !