zakupkowo pod haslem : a bo....cz.2

a bo dawno nic nie kupiłam a na te szare dni potrzeba nowej i dużo dodatkowej energii. to poleciałam do sklepu i nawrzucałam kilka fajnych poprawiaczy humoru. jak teraz patrze to chyba kierowałam się kolorem, wszystko takie słoneczne. pewnie jakiś brak się we mnie odezwał bo słonce widziały moje oczy kilka dni temu. a wiec i oto i one:moje poprawiacze :)

cienie Catrice: smoky eyes nr. nr.010. jak sa zainteresowanie kolorami to dajcie znac to wrzucę.

Maybelline Express finish 40sek. nr. 608 onyx black

Nivea melonowy żel pod prysznic: cudo! ten zapach jest zabójczy! już wam go mogę polecić! poprawia nastrój w kilka sekund :)

Nautrogena: visibly clear żel grejpfrutowy do mycia twarzy. zapach i działanie : super. miałam go już, tak wiec jest dobrze sprawdzony.

Sally Hansen: olejek do skorek z vit.E

jeszcze raz olejek:
olej kokosowy: do wszystkiego i na ciało, włosy, na stopy i do smażenia. mój ulubiony. i ten zapach kokosa! na zimne dni ale jak na hawajach - no nie ma nic lepszego. sprawdzony bo to juz moje któreś opakowanie z kolei. polecam!


po zakupkach poleciałam do łazienki, zamknęłam się na 3 spusty i zaczęłam sprawdzac moje zdobycze. ochów i achów nie było końca. wyszłam jak nowo narodzona, no po tej uczcie zapachowej dla moich zmysłów to trudno się dziwić. mmm.....