- ASTOR Eyeliner Pen: podchodzilam do niego kilka razy na rozne sposoby a to na baze a to na cienie i niestety odbija sie na gornej powiece ZAWSZE nie wazne co sie zrobi!!szkoda bo polubilam kilka kosmetykow Astora a na tym sie bardzo zawiodlam i po tej "sesji" powedruje do kosza :(
- SCHWARZKOPF lakier do włosów got2b: klej w spreju- taki napis widnieje na opakowaniu- potwierdzam to jest klej który dodatkowo "pachnie" jak WC cytrynowy! tak wiec chyba już nic więcej pisać nie trzeba! skleja włosy, robi kask da się w sumie wyczesać ale potem włosy pachną jak wc-kaczka. nie polecam.
-GARNIER mleczko do ciała ujędrniające: nie powiem wam czy ten balsam zdziała "cuda" bo po kilku podejściach do niego nie dałam rady się przekonać jak jest z obietnicami producenta. on zostawia okropna klejącą się warstwę na skórze która się nie wchłania! po prysznicu można z powrotem pod niego się udać by zmyć to cholerstwo. brr...
-NIVEA Visage mleczko do demakijażu: ma niby usuwać nawet wodoodporny makijaż a ze zwykłym sobie średnio radzi. u mnie bardzo marnie usuwa kilka warstw tuszu, szczypie w oczy i bardziej rozmazuje niż cokolwiek robi. mega bubel!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie Wam dziękuję za komentarze <3
Pozdrawiam cieplutko
axxxa !