Obserwatorzy

wtorek, 29 listopada 2011

HEROME odzywko-kuracja na paznokcie

buszujac po nacie znalazlam odzywke na miano NT. a ze NT juz mialam to przyszla kolej na cos innego. i tak zamowilam oto to cudo!
moje paznokcie sa ogolnie w dobrym stanie ale cos mam problem z kciukami w obydwu rekach. nie wiem o co chodzi. nie moge zapuscic tylko tam paznokci bo na reszcie palcow rasna bez problemu i sie nie rozdwajaja. czego niestety o kciukach nie moge powiedziec. porosna chwile i za moment juz sa rozdwojome i platy mozna zrywac. macie jakis pomysl czym to moze byc spowodowane? moze źle pilowanie? juz sama nie wiem.
zobaczymy jak sie sprawdzi moj nowy nabyteczek :)
oto i on:
- cena z przesylka: ponad 13 eur.

pedzelek jest swietny! nigdy nie spotkalam sie z taka dluga raczka. fajnie sie przez to naklada. bezproblemowo.
konsystencja:
- normalna, bezproblemowa
- dobrze sie naklada
- paznokcie ladnie po niej blyszcza


jest to produkt holenderski :) co mnie na chwile obecna bardzo cieszy (odsylam do posta o amsterdamie)

Obietnice:
- dluzsze i mocniejsze paznokcie juz po 14 dnich
- wpomaga wzrost paznokcia
- zapobiega pekaniu miękkich paznokci
- nie stosowac bezpesrodnio po zdjeciu sztucznych paznokci

instrukcja ANg
Stosowanie:
- przez 2 dni nakladac po jednej warstwie
- 3 dnia zmyc i nakladac od nowa
- po 14 dnich maja byc widoczne pierwsze rezultaty

intrukcja DE
moj obecny stan paznokci:
- nalozone mam juz 2 warstwy
- nie tworzy grudek
- zapach: znosny. lakierowy.
- zawiera formaldehyd ( uwaga na skorki, najlepiej zabezpieczyc je olejkiem)

Moj problem:
- kciuki, rozdwajanie

mam nadzieje, ze kuracja ta odzywka spowoduje ze moj problem zniknie.

WOW Carmex!

pewnie nikogo nie zaskaoczy moj post ale napisze go i tak. dopiero co pisalam, ze dziwny on jest i nie przypadl mi do gustu. wystarczyl weekend uzywania by zmienic o nim zdanie. a mianowicie o sławetnym Carmex-ie. nie wiem czemu ale jak do tej pory nie znalazlam nic negatywnego na jego temat. no bo on chyba on nie ma minusow.! jedynie co mnie dziwi to to, ze nikt nie napisal o tym mietowym-mrożącym uczuciu zaraz po nałożeniu. ten zapach kojarzy mi sie z dziecinstwem i mascia na przeziebienia. nie pamiatam co to bylo kamforowa masc czy cos. ale to byl taki śmierdziuch mitowo- jakis tam. i to tez jest teki "smierdziuch-mroziciel" ale na szczescie ten zapach po kilku sek. sie ulatnia i mrowienie ustaje.

co o nim powiem:
- o zapachu juz wiecie
- konsystencja jest dosc tresciwa (gesta) az trzeba troche nacisnac mocniej tubke by sie cos pojawilo
- dlugo sie trzyma na ustach
- na zimnie nie zmienia swojej konsystencji (na ustach)
- dobrze je natluszcza ? (nie wiem jak to nazwac)
- zastapil moja od zawsze uzywana nivea bo sprawdza sie o wiele lepiej
- ja nakladam palcem
- usta sa po tym takie "tresciwe" i sprawia wrażenie pelniejszych (pewnie to mrowienie ma jakis wplyw na to)
- nie polecam smarowac przed jedzeniem bo zmienia/wplywa na smak potrawy
- nie mam ani popękanych ani spierzchniętych ust tak wiec nie wiem jak pomaga na takie dolegliwosci






bardzo go polubilam i uważam go za "must have" na zime.

macie jakies doswiadczenia z Carmex-em ?

poniedziałek, 28 listopada 2011

I.. L... Amsterdam !!

no i po wycieczce... szkoda bo bylo super. na pewno jeszcze kiedys tam zawitam. fajny klimat tam panuje, czlowiek nie czuje sie jak obcokrajowiec. praktycznie na ulicach to sami mlodzi ludzie co bylo dla mnie duzym zaskoczeniem. wszyscy przyjaznie nastawieni. po angielsku nawet po przyslowiowe "bulki" mozna sie dogadac(co np. w DE jest trudne) . dawno sie tak nie zachwycilam zadnym krajem. no oprocz grecja kiedys. a teraz holadnia! normalnie wow!samo centrum jest super zbudowane. tak jak pajeczyna. z uliczki w uliczke a pomiedzy plynie kanal. ladnie, czysto wszytsko poukladane. maxymalnie duzo sklepow! jakich tylko dusza zapragnie. pelno fast-foodow i h&m to chyba z 8 widzialam. jestem pod ogromnym pozytywnym wrazeniem! kilka fotek ogolnych. 2 dni na miasto to troche malo. mam ogolny niedosyt.tak wiec nie pozostaje nic innego jak pojachac jeszcze raz ale na dluzej. nawet z pogoda nam sie udalo. bo sie obawialam ogolnie ze moze byc zimno i padac. a bylo przyjemnie i slonecznie. ach...

zachwyt sklepikami przeróżnymi pieknymi i pomyslowymi.
troche architektury ....
i te ich niepowtarzalne domki !
swietna maja ta zabudowe!

te czerwone buty to moje marzenie! niestety nie moge ich znalesc w internecie a sklep byl w niedziele zamkniety!!! jak znajdziecie to wyslijcie linka plic bo przez nie nie bede mogla spokojnie spac ;)
nie ma to jak dobrze wyposażony sklep z serami :)
ciasteczka!!

aj mowie wam warto pojechac i zobaczyc na wlasna oczy ! nastawialam sie na brudne miasto pelne cpunow a nie widzielismy zadnego. to juz gozej jest we Frankfurcie gdzie stoja ze strzykawkami na dworcu ze az strach przejsc. a tu nic! nawet wieczorem nie ma sie obaw chodzic po ulicach. taka mila i przyjazna atmosfera tam panuje. nie spodziewalam sie. na prawde.

środa, 23 listopada 2011

profi szczotka do wlosow + Carmex

ogolnie to uzywam od zawsze grzebienia z szerokimi oczkami bo ma dlugie wlosy . nie wiedziec czemu od kilku dni "chodzil" za mna zakup szczotki do wlosow. zdecydowalam sie na ta niby "profesjonalna" z drogerii.

jej zadania:
- antyelektrostatyczne i jonizujace dzialanie
- zawiera jakis puder mineralny Turmaliny co ma pozytywnie wplywac na skore glowy; pobudzajaco i energetyzujaco
- wlosie jest naladowane jonami ujemnymi co ma zapobiegac rozdwajaniu koncowek, wlosy maja sie mniej elektryzowac i poprawiac podatnosc na ukladanie
-wykwintne naturalne wlosie wygladza i pielegnuje kruche, lamliwe i szorstkie koncowki dbajac przy tym o naturalny i jedwabisty blask
- przeznaczona do wszytskich dlugosci

przyznacie brzmi dosc interesująco. ciekawe jak sie sprawdzi w praktyce. az sama jestem mega ciekawa.




i do tego zukupilam slawetnego Carmexa. jak sobie posmarowalam nim usta to myslalm ze oszaleje! piecze to bo to jakas extra mieta jest! ustaje z czasem co prawda. ale nie wiem czy na zimnie mi to bedzie odpowiadalo. fajna konsytencja taka tresciwa. przezroczysty i dobrze trzyma sie na ustach. sa miekkie i ogolnie fajna. ale ten zapach jest straszny!


slyszalyscie o takich szczotkach? jak myslicie: maja one jakies zadanie i wplyw na wlosy ?

wtorek, 22 listopada 2011

szampon Fructis: czysty blask

niestety miejsce w ktorym obecnie mieszkam nie szczyci sie miekka woda z kranu. wrecz przeciwnie- jest ona bardzo twarda. dlatego tez wynalazlam, w buszowaniu pomiedzy polkami ten szampon. nigdy wczesniej o nim nie slyszalam, dlatego stwierdzialm ze jest on idelany do moich obecnych potrzeb. co od producenta:

Unikalna formuła:
- składnik przeciw twardej wodzie: aby zwalczać osadzanie się kamienia na włosach,
- lekka formuła: pozostawia Twoje włosy miękkie i lekkie,
- aktywny koncentrat z owoców: aby działać w głębi włosa dla zwiększenia jego siły.
Formuła z 94% biodegradowalnych składników. Bez silikonu, bez parabenów.

w wersji PL

w wersji DE

Formuła z 94% biodegradowalnych składników.
czysty blask !
Bez silikonu, bez parabenów,barwnikow
sklad dla zainteresowanych

co ja o nim powiem:
- zapach ma fructisowy: czyli owocowy bardzo swiezy
- konsystencja: zelowa wrecz, przezroczysta : uwielbiam przezroczyste szampony. wydaje mi sie ze lepiej myja (taka moja dzika mysl;))
- pieni sie niesamowicie mocno: fajnie
- wystarczy mala ilosc by umyc cala glowe, tak wiec jest mega wydajny!
- super ze nie ma parabenow i sylikonow: to lubie !

jakie sa po nim moje wlosy:
- dobrze domyte ale
- nie daje efektu lejacych sie wlosow, takich puszystych ( mi to nie przeszkadza i nie mam takiej potrzeby by takie byly)
- nie spowodowal lupiezu (jak narazie)
- nie przesuszyl mi wlosow
- nie poplatal (a do tego mam sklonnosc)
- nie sa ani miekkie ani lekkie (ale mi to akurat nie przeszkadza sa takie: normalne na swoim miejscu)
- wlosy sa po nim takie oczyszczone i lsniace.
- mi on bardzo pasuje przede wszytskim za to ze sie super pieni bo ostatnio dlugo uzywalam tego dziecinnego a on sie slabo pieni i jest malo wydajny. a ten moze w koncu starczy mi na dluzej.
-sama swiadomosc ze mi sie kamien we wlosach nie osadza czyni ze lubie go jeszcze bardziej ;)

ogolnie za wiele obietnic producenta sie nie sprawdza ale mi to tam nie przeszkadza. uwazam ze ten szampon jest na prawde dobry i mi on tam podpasowal.

pycha sniadanko !

malo kosmetycznie ale smacznie i przyjemne dla oka: moje pycha sniadanko :) gdy za oknem szaro i buro i mgla taka ze nic nie widac, to na poprawe nastroju i dobry start dnia wcinam pycha sniadanko. uczta dla zmyslow i nie tylko. co ja tam jem?

- platki owsiane: zalewam wrzatkiem i czekam az napecznieja (jakies 5-10 min) tu w wersji z -jablkami prażonymi (jem jeszcze z owocami suszonymi i orzechami )

przepis na jablka prazone:
- 2-3 jablka
- troche rodzynek
- cynamon
- cukier wanilowy
- troche brazowego cukru
- do posypania: migdaly pokrojone

tak sie prezentuje moje sniadanko
najazd na miske z zawartoscia :)


kawusia w moim ulubionym kubku
i cos dla zmyslow...

i tak zaczety dzien nie moze sie nie udac :)

Milego Dnia !

poniedziałek, 21 listopada 2011

malutkie zakupki :)

szykuje mi sie wyjazd do Amsterdamu na weekend. no i przeciez na tak krotki wyjazd nie bede brala duzych opakowan kosmetykow. wiec wymyslilam mniejsze wersje moich ulubiencow. w sumie to sie to srednio oplaca, nawet wcale bo kazde to maciupstwo kosztuje w cenie od 0,55 centow do 1,25 cent. no ale zaoszczedzenie miejsca w walizeczce- bezcenne !

malutkie zakupki w pelnej krasie
cos pod prysznic
szamponik

slodziutka mala pasta: moja ulubiona zreszta :)


odzywka do wlosow

i cos do ciala po kapieli

no i na mala dezynfekcje co tam akurat bedzie potrzebne ;)
pewnie jeszcze cos dokupie. ale dzisiaj tak na szybkiego tylko to przyszlo mi do glowy jako to "najwazniejsze". wszytstko wyglada tak slodzuichno jak jest takie maciupcie. cenunia tez by mogla taka byc ;)