co o nim powiem:
- o zapachu juz wiecie
- konsystencja jest dosc tresciwa (gesta) az trzeba troche nacisnac mocniej tubke by sie cos pojawilo
- dlugo sie trzyma na ustach
- na zimnie nie zmienia swojej konsystencji (na ustach)
- dobrze je natluszcza ? (nie wiem jak to nazwac)
- zastapil moja od zawsze uzywana nivea bo sprawdza sie o wiele lepiej
- ja nakladam palcem
- usta sa po tym takie "tresciwe" i sprawia wrażenie pelniejszych (pewnie to mrowienie ma jakis wplyw na to)
- nie polecam smarowac przed jedzeniem bo zmienia/wplywa na smak potrawy
- nie mam ani popękanych ani spierzchniętych ust tak wiec nie wiem jak pomaga na takie dolegliwosci
bardzo go polubilam i uważam go za "must have" na zime.
macie jakies doswiadczenia z Carmex-em ?
nie taki wow, zapach chemiczny, na mrozie twardnieje ciezko go wydobyc
OdpowiedzUsuńdla mnie to zapach bardziej jak kamfora a czy twardnieje na mrozie to jeszcze nie wiem bo nie ma u nas mrozu ;) to jak cos to bedzie na noc.
OdpowiedzUsuńNie raz przymierzałam się do jego kupna, ale tubka przypomina mi klej do papieru i jakoś się nie zdecydowałam...może teraz..
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na biżuteryjny konkurs:
http://karina-talulla.blogspot.com/
polecam wysuwany sztyft Carmex Moisture Plus, efekt mrowienia i nawilżania taki sam + dodatkowo satynowy kolorek - ja mam wersję Pink, jest też Peach :)
OdpowiedzUsuńZamierzam zakupić, bo podobno dobry na zime. Nigdy nie próbowałam, zawsze nivea albo bebe, ewentualnie smackers :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
@ Karina: masz racje. opakowanie nie zacheca do zakupu.
OdpowiedzUsuń@ajka: musze poszukac czy u mnie taki znajde.
Mam carmexa, ale w słoiczku :)
OdpowiedzUsuń