Obserwatorzy

sobota, 22 października 2011

zakupkowo pod haslem : a bo....


a dawno nic nie kupiłam to poszłam i powrzucam różności do koszyka.
kierowałam się hasłem: a bo:

- coś do ust zawsze się przyda,
- do rak na takie zimnice za oknem również,
- na paznokiety top coat z nowej kolekcji essence do wypróbowania, jak nie jak tak
- i na skorki peeling kiwi bo o skorki trzeba dbac :)

ogólnie wszystko trafiłam w 10 i bardzo jestem zadowolona z moich "total spontan" zakupkow.



1. błyszczyk essence XXL 04 rising star: to są chyba (jak na razie) moje najlepsze błyszczyki! uwielbiam wręcz! długo sie trzymają na ustach, są dość tłuste co akurat na zimnice, które nadeszły mi jak najbardziej odpowiada, nie wysuszają ust, maja fajne kolorki i lekki poblask. efekt tafli jest jak nic. to moje KWC !


2. krem do rak Balea oliwkowy: kosztował tylko 1,45 eur tak wiec postanowiłam spróbować no bo za taka cenę :) do tej pory cały czas używam mojej neutrogeny ale inny nie zaszkodzi. pięknie pachnie olivkami, to dla mnie nowe odkrycie nosowe, nie wiedziałam, ze kosmetyki na bazie oliwek tak cudnie pachną!. to taki świeży zapach. dobrze nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy i dobrze się wchłania. tak wiec moje podstawowe wymagania spełnia. raczki są takie delikatne i gładkie i mieciusie. supcio !



3. top coat re- mix Rock essence: zadymiony finish. mam już innego top coat-a z tej serii ale ten od początku tez zwrócił moja uwagę. w kilku sklepach go już nie było tak wiec jak bardzo ucieszyły się moje oczy gdy go jeszcze dorwałam. najlepsze w tych top-coat-ach z essence jest to ze one zmieniają kolor lakieru który mamy pod spodem! wygląda to super i tanim kosztem możemy osiągnąć fajny efekt jakiegoś tam starego zapomnianego lakieru. o tym zrobię osobny post i wam pokażę jak fajnie zmienia kolor. dzisiaj tylko aby pokazać jego kolor na naturalnym.



4. peeling do skorek kiwi p2: byłam bardzo ciekawa tego produktu. myślałam ze to zbędny gadżet ale okazał się super pomocny. po nałożeniu żelu zmiękczającego skorki i odsunięciu ich patyczkiem nakładam ten peeling i on dokładnie usuwa pozostałości po żelu. są to takie drobineczki delikatnie peelingujace. pięknie pachnie kiwi! mniam... w efekcie mamy super usunięte skorki. bardzo fajna rzecz. ogólnie polecam.

11 komentarzy:

  1. Muszę wypróbować ten peeling do skórek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę masz bardzo fajny blog!
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Udane zakupy :) Fajna zmiana na blogu! Zazdroszczę dostępu to p2 i Balea :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam taką cichą nadzieję że w Polsce będą kiedyś dostępne kosmetyki Balea, bardzo mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moj najlepszy powod to : bedzie na zapas :P

    OdpowiedzUsuń
  6. haha, dobre! "a bo.." a gdzieś to wszystko kupiła?

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdzie można ten peeling dostać? Brzmi zachęcająco, a zapach kiwi kusi strasznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. niestety nie wiem gdzie on jest w PL dostępny. ja swój kupiłam w Niemczech. w drogerii DM.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie Wam dziękuję za komentarze <3

Pozdrawiam cieplutko

axxxa !